reż. Willem Baptist

Film ilustruje magię polaroidów, a także ich rolę i znaczenie w świecie popkultury i społeczeństwie. Reżyser zabiera nas w niesamowitą podróż do nieistniejącego już dziś świata fotografii, pokazując kilka powiązanych z nim wyjątkowych osób, które właśnie za pomocą aparatu Polaroida próbują uchwycić ważne dla siebie, unikalne momenty w życiu.

Niemiecka artystka Stefanie Schneider robi sesję zdjęciową na pustyni w Kalifornii, wykorzystując ostatni zapas oryginalnego papieru Polaroid. Christopher Bonanos, redaktor „New York Magazine”  oraz autor książki o historii Polaroida, stara się uchwycić swój związek z synem za pomocą polaroidowego aparatu fotograficznego. Jest też Japonka, która odkrywa magię Polaroida w Tokio – królestwie nowych technologii. Każdy z nich właśnie za pomocą Polaroida stara się zachować ulotne i niepowtarzalne chwile w sposób zupełnie daleki od powtarzalności. Trudno dziś bowiem znaleźć wyraźniejszy symbol różnicy między erą analogową a cyfrową niż Pięknie wspomnienie uchwycone na polaroidowym zdjęciu w kontrze do tysiąca ostrych zdjęć robionych co chwila na iPhone’ie.

Ścieżka dźwiękowa w tym filmie jest równie sugestywna jak hipnotyczne, ekspresyjne zdjęcia, co powoduje, że ten obraz jest ambitnym wizualnie esejem o Polaroidzie, który staje się metaforą naszego związku z rzeczywistością, ludzkiej tęsknoty do uwieczniania snów i marzeń.

Warto też zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę: w 2017 Polaroid został kupiony przez Polaka –przedsiębiorcę Wiaczesława Smołokowskiego. Obecnie firmą zarządza jego syn Oskar.